HUNA – pierwsza filozofia w moim życiu :)
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce, kiedy jeszcze uczęszczałam do szkoły podstawowej (i nie tak bardzo jak teraz brzydziłam się brudnymi książkami…), korzystałam z zasobów małej, marnie i dość chaotycznie zaopatrzonej, biblioteki publicznej.
Słyszałam wiele opowieści o bibliotekarkach, które umiejętnie podsuwają najmłodszym czytelnikom mądre lektury, nie tylko rozpalając w ich sercach miłość do literatury, ale także kształtując ich morale…
Ja takiej osoby nie spotkałam! 😉
Bibliotekarka, która wypożyczała mi książki, chyba w ogóle nie miała pojęcia o asortymencie, jakim dysponowała, bo nigdy nawet nie mrugnęła okiem, kiedy zabierałam do domu horrory Guya N. Smitha albo jakieś inne arcydzieła tego rodzaju (zawierające, oczywiście, treści wysoce nieodpowiednie dla dzieci)…
W tej właśnie zapyziałej bibliotece znalazłam pewnego pięknego dnia książki Maxa Freedoma Longa, których tytuły mnie zafascynowały: Wiedza tajemna w praktyce i Magia cudów. Nie wiem, czego się po nich spodziewałam, ale raczej nie tego, co znalazłam i jak to się (nie)skończyło.
Lektura tych książek zapoczątkowała moją fascynację Huną, nazywaną także Wiedzą Tajemną, a postanowiłam o tym napisać, kiedy – próbując jakoś ogarnąć mój domowy księgozbiór (prawdziwie syzyfowa praca!) – zobaczyłam, że mam na temat Huny taki oto stosik książek:

Czym jest Huna?
Pisząc najkrócej, a jednocześnie najbardziej ogólnie, Huna to nazwa szamanizmu praktykowanego na Hawajach przez tamtejszych znachorów, nazywanych kahunami.
Można znaleźć informacje o tym, że Huna wywodzi się ze starożytnego Egiptu, a niektórzy twierdzą nawet, że z… Atlantydy.
Można poświęcić życie na doszukiwanie się elementów Huny we wszystkich religiach, systemach filozoficznych i ezoterycznych, a nawet w technikach psychoterapeutycznych…
Mnie to jednak średnio interesuje.
Nie interesują mnie nawet kontrowersje dotyczące tego, czy Huna jest prawdziwie hawajska, czy jej najbardziej znani popularyzatorzy – Max Freedom Long i Serge Kahili King – dodali do niej co nieco od siebie.
Podążając za moimi (książkowymi) przewodnikami, traktuję Hunę nie jako religię i nie jako ruch New Age, ale jako sposób (filozofię) życia.
Dla mnie liczy się tylko to, że Huna daje bardzo ciekawe spojrzenie na konstrukcję człowieka i całego świata oraz dostarcza praktycznej, możliwej do wykorzystania, wiedzy o ludzkiej psychice.
Czy trzeba przeczytać całe stosy książek, żeby zrozumieć, czym jest Huna?
Nie, nie trzeba – ja mam ich sporo, bo po prostu lubię poradniki 🙂
W pierwszej fazie fascynacji Wiedzą Tajemną – zaraz po przeczytaniu ww. książek Longa – zaczęłam szukać dalszych informacji o Hunie i – cóż za rozczarowanie! – okazało się, że moim jedynym źródełkiem informacji mogła być tylko ta malutka biblioteka – poza nią żadnych książek o tej tematyce nigdzie więcej nie było (czy muszę przypominać, że mówimy o czasach bez internetu…?).
Przez jakiś czas rozważałam kradzież biblioteczną, ale w końcu zrobiłam… notatki.
Do tej pory pamiętam, jak się ucieszyłam, kiedy – po latach sprawdzania ofert księgarni internetowych – znalazłam ponowne wydanie książeczki, która stanowiła podstawę moich najlepszych wypisów: zbiór wykładów Williama R. Glovera pt. Huna. Teoria i praktyka Wiedzy Tajemnej 🙂

Zanim na nią trafiłam – kupiłam całkiem sporo innych książek, wśród których przeważają te napisane przez Serge’a Kahili Kinga, którego szczerze podziwiam za to, że w każdej ze swoich książek pisze o Hunie nieco inaczej, a – możecie mi wierzyć, wiem to z wieloletnich, osobistych badań 😉 – nie udaje się to zbyt wielu autorom ezoteryczno-poradnikowym (a już najrzadziej udaje się to tym, którzy trzymają się jednego tematu) 🙂
Mam ochotę odświeżyć sobie nieco wiedzę o hawajskiej ezoteryce, więc pewnie coś tu jeszcze o Hunie napiszę…
Aloha!